Palety i boxy ze zwrotami
Słyszałeś o zarabianiu na sprzedaży zwrotów konsumenckich? Coś Ci świta, ale nie zgłębiałeś zagadnienia? Szukasz pomysłu na budowanie dochodu pasywnego? Jesteś we właściwym miejscu.
Słyszałeś o zarabianiu na sprzedaży zwrotów konsumenckich? Coś Ci świta, ale nie zgłębiałeś zagadnienia? Szukasz pomysłu na budowanie dochodu pasywnego? Jesteś we właściwym miejscu.
Witajcie, Kaufnet istnieje od blisko 14 lat. W tym czasie doświadczyliśmy wielu ciekawych historii, dostarczyliśmy Wam prawdopodobnie (kiedyś to podsumujemy) dziesiątki tysięcy palet towaru.
Wiedzę zebraną na tym poletku opisujemy w innych, poradnikowych wpisach na Akademia Kaufnet, niemniej wiemy, że interesują Was również historię z życia wzięte. Z szacunku dla naszych Klientów (którzy pewnie już nie wrócą) przedstawimy je Wam w formie zanonimizowanej 🙂 Lecimy:
Zaprawionym w handlu zwrotami nie musimy tego tłumaczyć, ale na wszelki wypadek wyjaśnimy. Otóż zwroty konsumenckie to nie jest towar, który może w prostej linii trafić na sklepowe półki (no chyba, że takie jest biznesowe założenie), tym zajmują się hurtownie. Zwroty konsumenckie mogą i będą mieć klasy A, B lub C, co znajduje bezpośrednie odzwierciedlenie w cenie zakupu.
Zachęcam do zapoznania się z artykułem nt. klas produktów
Z takimi zarzutami również się spotykamy. Problem w tym, że telewizja, dyskusje na forach czy marketing szeptany zakrzywiają rzeczywistość.
Zwroty konsumenckie to nie tylko zwroty nieodebranych paczek, które stanowią zaledwie niewielki procent w masie towaru. Zwroty to produkty, które nie przypadły zamawiającemu do gustu. To produkty, które z powodu drobnych wad zostały zwrócone, ale też rzeczy, które są abolutnie zniszczone, niekompletne. Najbardziej spektakularna sytuacja jaka nas spotkała to taka, w której w zwróconym tosterze Klient miał okazje znaleźć „opieczonego” szczura. Na szczęście to jeden przypadek przez ostatnie 14 lat działalności Kaufnet.
To działa w dwie strony, otóż trafił nam się Klient, który zamówił paletę DOM/KUCHNIA, na której głównie okazały macbooki pro. Czy w którymś z przypadków korygowaliśmy transakcję? NIE
W tym wątku należy poruszyć kilka kwestii. Po pierwsze specyfika tego biznesu jest taka, że w jakimś stopniu kupujemy przysłowiowego kota w worku. Dlatego właśnie te produkty kosztują ok 25% ceny rynkowej, a nie więcej. Odwróćmy sytuację, co gdy zamiast desek do prasowania i misek na palecie znalazłyby się macbooki? „Panie zamawiałem deski, a tu jakieś komputer. Zwracam!”. Wątpię 🙂
Po drugie to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy faktycznie nie da się na tym zarobić. O tym jak postępować z produktami klasy „C” możecie poczytać w tym artykule.
No i na koniec. Czytajcie proszę regulamin 🙂 Zwrotów nie przyjmujemy. Otóż zwroty konsumenckie są jak kupony zdrapki. Nie można ich zwracać jeśli się nie wygrało.
Zacząć należy od tego, że podawane przez nas ceny, nie są przez nas określane. Określa je portal, z którego pochodzi zwrot. Co więcej, wysoce prawdopodobne, że na danej platformie, dziś cena jest inna niż określona w naszej specyfikacji. Dlaczego? Oto kilka powodów:
Może się zdarzyć, że na zakupionej palecie może zabraknąć wybranego produktu lub w jego miejscu pojawi się inny. To się zdarza, dlatego sam Amazon zastrzega sobie prawo do pomyłek, nieprzekraczających 5% zawartości palety. Trzeba jednak zaznaczyć, że zdarza się to w obie strony, dlatego jest takie samo prawdopodobieństwo na brak, co na nadwyżkę. Taka specyfika tego biznesu 🙂
Tak, zdarzyło nam się, że Klienci porównywali ceny zwrotów z platformą vinted.pl
Z tego miejsca chciałbym przypomnieć, że sprzedawanie produktów ze bezkonkurencyjne pieniądze nie jest żadnym wyzwaniem. Handel zwrotami to nie eldorado, to praca, lekka i opłacalna, ale nadal praca.
Pomimo, że powyższe zabrzmiało jak laurka dla Vinted lub próba przekonania Was, że produkty są może drogie, ale da się je sprzedać… to nie o to chodzi.
Otóż serwisy takie jak OLX czy Vinted można w offline porównać do lumpeksów (sam miałem kilka w województwie mazowieckim, więc wiem o czym mówię). Po pierwsze kupowanie w second handach to nie zaspokajanie bieżących potrzeb, ale rozrywka – współczesna forma polowania. „Perełki” – to słowo klucz. Jeśli na vinted czy w lumpeksie znajdziecie super rzecz za promil jej ceny to nie znaczy, że tyle właśnie kosztuje. Znaczy to, że mieliście mega szczęście lub że sprzedający sprząta szafę czy garaż i nie przywiązuje wagi do zarobku.
Już niebawem opublikujemy kolejne posty o podobnej tematyce. Stay tuned!!
Skontaktuj się z nami. Chętnie porozmawiamy i podpowiemy Ci skuteczne rozwiązania powstałe na bazie naszego wieloletniego doświadczenia.